Story
Jesienna wyprawa nad jezioro Tuchomskie. Szkoda było nie wykorzystać słońca.
Najpierw przez poligon do Auchan.
Za obwodnicą udało mi się trafić w drogę przez osiedle i wyjechałem zgodnie z planem prawie na rondzie turbinowym. Dużo lepiej niż Kartuską z jej dużym ruchem bez chodników.
Dalej kawał nowiutkiego asfaltu na ul. Maszynowej. Ciągnie się praktycznie aż do przejazdu pod torami.
Wzdłuż lotniska do Rębiechowa. Przed torami w prawo do Barniewic, wreszcie udało mi się trafić, zawsze przegapiałem.
W Barniewicach w lewo do lasu. Za drogą nr 20 tuż przed jeziorem kolejny nowiutki asfalt, na potrzeby nowego osiedla.
Potem nagle skończyło się słońce i pojawiła się mgła sięgająca czubków drzew. Całkiem klimatycznie się zrobiło i trochę chłodno. Przybyło parę mglistych fotek nad jeziorem.
Przeprawa przez strumień zakończona sukcesem, suchą stopą i mokrą oponą, choć nie było łatwo.
Powrót przez Chwaszczyno, główną drogą do obwodnicy (ale dziury), po czym zakorkowaną Spacerową w dół.