Story
Ciężkawo dziś ale fajnie. Najpierw straszny wjazd z Levoczy na pobliską Mariańską Górę, coś ze 200 metrów, ale warto bo miejsce jest niesamowite.
Na zjeździe jakiś ostry kamyk mi przebił tylną dętkę - okazało się to po paru km. Dopompowanie podziałało tylko na chwilę. Dobrze że miałem zapasową. Teraz już nie mam zapasowej.
Dalej zgodnie z instrukcją przejazd jakimiś górkami w kierunku Spišskiego Hradu. Obiad w miasteczku i koszmarna góra zamkowa, znów 200 metrów do góry. Ale ponownie warto, bo ponownie miejsce jest niesamowite. Jeden z największych kompleksów zamkowych w Europie środkowej.
Z zamku zjazd (no, głównie zjazd) do Krompachów na nocleg. Na koniec kolejny ciężki podjazd do hotelu, ale przynajmniej jutro pierwsze 2 km będą bardzo łatwe.