Story
Plan ambitny i mało Żuławski. Żuławy skończyły się już po 10 km podjazdem do Żuławki Sztumskiej. Po drodze podjechałem do spalonego domu podcieniowego w Złotowie, a tu niespodzianka - odbudowa wre.
Za Żuławką dwie ruiny murowanych wiatraków - w Budzyszu z daleka i w Ankamatach z bliska, nawet wlazłem do środka. Wewnątrz koło młyńskie i sporo tłuczonego szkła.
Dalej Dzierzgoń i ruiny zamku krzyżackiego w odnowionym parku. Generalnie nie warto - bardzo mało z zamku pozostało, a samo miasto jest bardzo dziurawe i zaniedbane - no może za wyjątkiem tego parku, zrobionego jakoś niedawno.
Długi kawałek do pałacu w Kamieńcu. Po drodze kilka zabytkowych kościołów a mijanych miejscowościach. Pałac niestety zrujnowany - najpierw ruscy, potem PGR, a potem wcale nie lepszy post-PGR.
Jeszcze dłuższy kawałek do Szymbarku do zamku kapituły pomezańskiej. Też ruina, ale bardzo duża, z zachowanymi wysokimi murami, mostem nad fosą itd - robi duże wrażenie. Do środka nie da się wejść, bo teren prywatny. Bardzo polecam, warto zajrzeć.
Zakończenie w Iławie. Zabytków w zasadzie brak, za to mnóstwo wszelakiego rodzaju łodzi i przystani. Miasto ma kilka galerii handlowych, ale wszystko zamiera o godzinie 20-tej. Życie nocne miasta nie istnieje. Jedna restaurację znalazłem czynną do północy.