Tym razem postanowiłem pojechać tam gdzie mnie jeszcze nie było - po zachodniej stronie wzdłuż Wisły. Czyli formalnie Kociewie, ale pełne żuławskich Mennonitów i budowli hydrotechnicznych, przynajmniej w części wycieczki wzdłuż Wisły.

Z racji tego że pierwszy raz tam byłem, to trochę błądziłem miejscami i czasem trzeba było wracać kawałek. Była niedziela i do większości kościołów dało się wejść, ale zdjęć nie ma bo nie chciałem przeszkadzać we mszach. Trasa nie jest zupełnie płaska jak na Żuławach, czasem droga się wspina na wysokość wału i można podziwiać widoczek, a czasem prowadzi po prostu wałem. Z wału rozpoznałem po drugiej stronie Wisły las mątowski i wieże kościołów w Mątowach i w Piekle.

W Gniewie świetny zamek i okolice. Ktoś zwęszył biznes i są tam hotele, restauracje, rycerskie atrakcje dla dzieci, no i sam zamek do zwiedzania. Skorzystałem z wyżerki i po pólgodzinnej przerwie ruszyłem w dalszą drogę.

Odcinek od szosy 234 do Pustek to katorga. Gruntowa droga, miejscami piasek, ciągle w górę i w dół. Dało mi to w kość na tyle skutecznie, że odpuściłem dalsze planowane atrakcje i skierowałem się prosto do Pelplina.

W Pelplinie ogromna, robiąca wrażenie katedra. To drugi co do wielkości kościół z cegły w Polsce, po Bazylice Mariackiej. W środku imponujące łuki na wysokim sklepieniu i bogate wyposażenie. Trwała msza więc tylko rzuciłem dyskretnie okiem.